Mona Liza, 1965, wywrotka i utonięcie załogi, Zatoka Pucka
(Orzeczenie Izby Morskiej w Gdańsku z dnia 15.11.1965 r. Sygn. akt IMG 224/65)
Izba Morska przy Sądzie Wojewódzkim w Gdańsku z siedzibą w Gdyni, rozpoznawszy w dniu 05.11.1965 r. sprawę wywrócenia się s/y Mona Liza i utonięcia jego załogi w Zatoce Puckiej w dniu 10.08.1965 r.
orzeka:
I. Prawdopodobną przyczyną wywrócenia się jachtu s/y Mona Liza (typu punt o pow. 12 m2 żagla) i utonięcia 2-osobowej załogi, a mianowicie Romualda K. (lat 26) i Krzysztofa J. (lat 14) w Zatoce Puckiej, najprawdopodobniej na przybliżonej pozycji szer. 54° 40’ N, dług. 018° 33’ E w godzinach wieczornych dnia 10.08.1965 r., przy wietrze szkwalistym 4 – 5° B, stanie zatoki 2 – 3 i dobrej widzialności, temperaturze powietrza i wody +15° C była:
lekkomyślna decyzja kierownika jachtu Romualda K., nie posiadającego uprawnień przewidzianych w Przepisach Nadzoru Technicznego Jachtów Morskich do prowadzenia jachtu, wyjścia poza dopuszczalny dla tego typu jednostek rejon żeglugi (0,5 Mm) i w konsekwencji tego znalezienie się w strefie wzmagającego się do 5° B szkwalistego wiatru tj. poza dopuszczalną (3° B) bezpieczną granicę żeglowania dla tego typu jachtów.
II. Do utonięcia załogi jachtu przyczyniły się:
- zbyt duża odległość miejsca wywrócenia się jachtu od lądu,
- rwąca fala i szkwalisty wiatr od lądu,
- odłączenie się od zachowującego pływalność wywróconego jachtu.
III. Zachowanie się kierownika łodzi mot. „BOR-11” Walentego L., po zauważeniu wywróconego jachtu, było prawidłowe.
IV. Kosztami postępowania w wysokości zł. 340,- obciąża Skarb Państwa.
UZASADNIENIE
I. S/y Mona Liza jest jolą mieczową typu punt, dług. 3,85 m, szer. 1,52 m, wysokości bocznej 0,35 m, o pow. żagli 12,00 m2, zbudowany z drewna (sklejka) w 1963 r. o dobrym stanie technicznym, spełniającym wymagania obowiązujących przepisów nadzoru technicznego P. Z. Ż. dla jachtów morskich (Orz. Zdoln. Żegl. P. Z. Ż. nr 600 z dnia 28.06.1965 r. ważne do 30.09.1965 r.), dopuszczony do uprawiania żeglugi w rejonie wód osłoniętych w pasie 0,5 Mm na linii brzegu, w porze dziennej przy sile wiatru do 3° B, stanie morza 2 w okresie do 15.10.1965 r. Portem macierzystym jest Gdynia, właścicielem Jerzy K. w Gdyni (karta ew. „Ł” nr. 2041 wyd. przez G.U.M.). Kierownik jachtu powinien mieć uprawnienia klubu.
Miejscem stałego postoju w/w jachtu była Rewa. Stał on na kotwicy w pobliżu brzegu w okolicy posesji św. K., u której właściciel przechowywał uzbrojenie i sprzęt tej jednostki oraz rzeczy osobiste. Na tej samej posesji przebywał dorywczo kolega właściciela Romuald K. (lat 26), który niejednokrotnie razem z właścicielem tym jachtem wychodził na zatokę.
W dniu 09.08.1965 r., po wyjeździe właściciela jachtu do Gdyni, Romuald K., zabrawszy rzeczy osobiste (spodnie, sweter, kurtkę) właściciela wraz z jego dokumentami osobistymi i jachtu, dwa żagle (fok i grot) oraz dwie kamizelki ratunkowe, około godz. 1930, po oznajmieniu właścicielce posesji, że udaje się na kolację do kawiarni „Rewianka” wyszedł s/y Mona Liza do w/w kawiarni, odległej o około 800 m od miejsca postoju jachtu. Najprawdopodobniej już wtedy wraz z nim jachtem tym wyszedł 14-letni Krzysztof J., przebywający w Rewie na koloniach. Obaj nie posiadali żadnych uprawnień żeglarskich.
Po niedługim czasie jacht ten dobił do brzegu w okolicy kawiarni „Rewianka” w Rewie. Po krótkim pobycie w tej kawiarni, po godz. 2100 Romuald K. wraz Krzysztofem J. wyszli tym jachtem na zatokę. Z przyczyn nieustalonych jacht tego wieczoru nie powrócił do jego stałego miejsca postoju, natomiast wraz z jego załogą dnia następnego, krótko po godz. 1300, znalazł się w pozycji 1,8-2 Mm na wschód od cypla redłowskiego. Szedł on wtedy pełnym wiatrem (na motylka) w kierunku wschodnim.
W tym czasie była dobra pogoda: wiatr WNW ok. 2 – 3° B.
Przechodzący w tym rejonie inny jacht (o pow. 40 m2) kierował się do Pucka. Gdy jednak doszedł około godz. 1600 w rejon Głębinki napotkał wzmacniający się na sile wiatr (4 – 5° B) o charakterze szkwalistym. Temperatura powietrza i wody wynosiła +15° C. Te warunki (wiatr) zmusiły kierownika tego jachtu do zrefowania grota i do skierowania jachtu do Jastarni. W pobliżu Jastarni wiatr był słabszy (2 – 3° B).
Dnia następnego tj. 11.08.1965 r. wracająca z łowiska „S-5” kursem północnym do Jastarni łódź rybacka „Bór-11” napotkała w pozycji ok. 1-1,5 Mm od lat. Kaszyca na dryfujący, leżący na lewej burcie s/y Mona Liza. Załogi w pobliżu jachtu nie było. Podarty grot był owinięty wokół masztu, fok był cały. Kadłub był nieuszkodzony. W jachcie, ani w jego pobliżu nie znaleziono żadnego wyposażenia jego. Wówczas po przejściu w promieniu ok. 2 Mm od miejsca znalezienia jachtu i nie odnalezieniu załogi po wypompowaniu wody i postawieniu go, łódź „Bór-11” na holu wprowadziła ten jacht około godz. 0730 do Jastarni.
Dnia 15.08.1965 r. około godz. 1400 idący z Świbna na Hel s/y „Pluton” wydobył na wysokości Sopotu, w odległości około 3 Mm od brzegu zwłoki Romualda K., który miał na sobie kamizelkę ratunkową. 4 dni później, dnia 19.08.1965 r. wracająca do Kuźnicy łódź rybacka „Kuź-45” w odległości ok. 1 Mm od Kuźnicy wydobyła z wody zwłoki Krzysztofa J., który był bez kamizelki ratunkowej. Sekcje zwłok wykazały, że śmierć Romualda K. i Krzysztofa J. nastąpiła wskutek utonięcia.
II. Delegat Ministra Żeglugi wniósł o orzeczenie, że najbardziej prawdopodobną przyczyną wywrócenia się s/y Mona Liza i w następstwie tego utonięcia załogi był szkwalisty wiatr i brak doświadczenia żeglarskiego prowadzącego jacht Romualda K.
III. Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy i ustalony na tej podstawie stan faktyczny, Izba Morska rozważyła co następuje:
1. Okoliczność i czas wypadku.
Śmierć załogi jachtu przez utonięcie i brak świadków tego wypadku uniemożliwiły ustalenie w sposób pewny czasu i okoliczności wypadku.
Na podstawie wyników przewodu zdołano jedynie 4 fakty ustalić w sposób bezsporny i to:
- przybliżony czas wyjścia jachtu z Rewy (09.08.1965 r. po godz. 2100)
- znalezienie się jachtu dnia 10.08.1965 r. na wysokości cypla redłowskiego,
- siłę wiatru 4-5° B i szkwały,
- i pozycję odnalezienia wywróconego jachtu.
W oparciu o te fakty, przy jednoczesnym uwzględnieniu warunków pogodowych (W-NW 2 -5° B, stan morza 1 – 3), można było z dużym prawdopodobieństwem odtworzyć drogę, jaką jacht przebył od wyjścia z Rewy do czasu wypadku.
Od cypla Rewy jacht szedł półwiatrem aż do cypla redłowskiego, pokonując odległość ok. 10 Mm w czasie ok. 15 godzin. Od cypla redłowskiego, wykorzystując wiatr W-NW 2 – 3° B szedł na wschód, skąd po przebyciu ok. 5 Mm skręcił w kierunku na cypel helski, idąc półwiatrem lewego halsu. Po podejściu do tego cypla jacht musiał płynąć wzdłuż półwyspu helskiego (od strony Zatoki Puckiej), idąc ostro do wiatru. Trasę tę wynoszącą ca 15 Mm mógł jacht przebyć mając pomyślne warunki nawigacyjne w okresie 5 godzin. Od ok. godz. 1700, gdy jacht znalazł się na wysokości ok. 2 Mm na S od Jastarni, skierował się na cypel rewski, zmuszony do halsowania pod wiatr. Kiedy zaś znalazł się w rejonie wejścia do Depki (poz. przybliżona 54° 40’ N, dług. 018° 33’ E) napotkał szkwalisty wiatr o sile do 5° B, który spowodował porwanie grota i wywrócenie jachtu. Za powyższą pozycją wypadku przemawia miejsce i czas odnalezienia jego przez łódź „Bór-11”, oraz fakt, że po wywróceniu i opuszczeniu przez załogę pod wpływem wiatru WNW zdryfował z szybkością od 0,5 – 1 w ciągu 8-9 godzin ok. 5 Mm.
Wiążąc przybliżoną pozycję wypadku z przebytą przez jacht drogą, przy uwzględnieniu siły wiatru, można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że wypadek nastąpił dnia 10.08.1965 r. w godzinach wieczornych.
2. Przyczyna wypadku
Potencjalne niebezpieczeństwo dla jachtu typu punt, dopuszczonego do żeglugi wyłącznie na wodach osłoniętych w pasie do 0,5 Mm od brzegu i przy sile wiatru do 3° B stanowiły zarówno warunki pogodowe, jak i oddalenie się jachtu poza dopuszczalną bezpieczną granicę żeglowania dla tego typu jachtów (bardzo wywrotnych). W takich warunkach najdrobniejszy błąd w manewrach, chwila nieuwagi, czy też zaskoczenie nagłym porywem wiatru lub zmianą jego kierunku wystarczyły do wywrócenia jachtu. Trudno było – wobec zatonięcia załogi i braku świadków okoliczności wywrócenia się jachtu przesądzić, co stało się bezpośrednią przyczyną wywrócenia się jednostki. W każdym bądź razie jako prawdopodobną przyczynę wypadku Izba Morska w tych warunkach przyjęła lekkomyślną decyzję kierownika jachtu Romualda K. wyprowadzenia jachtu poza rejon dopuszczalnej dla tego typu jednostek żeglugi i w konsekwencji znalezienie się w strefie wzmagającego się szkwalistego wiatru.
Nie bez wpływu na wypadek mógł również pozostawać brak uprawnień Romualda K. do prowadzenia jachtu.
Nie zdołano wprawdzie ustalić jego stopnia doświadczenia żeglarskiego, jednak kwalifikacje jego w tym zakresie nie zostały przez powołane do tego władze sprawdzone.
3. Przyczyna utonięcia załogi
Z faktu, że zwłoki Romualda K. zaopatrzone były w kamizelkę ratunkową w przeciwieństwie do zwłok Krzysztofa J. można by wyciągnąć różne wnioski, jak np. nagłe wypadnięcie Krzysztofa J. z jachtu, niezdążenie w chwili wywrócenia się jachtu założenia kamizelki itp. Skoro jednak Romuald K., pomimo posiadania środka ratunkowego również utracił życie przez utonięcie, przyczyny zatonięcia obydwu członków załogi należało dopatrzyć się w zbyt dużej odległości miejsca wypadku od lądu, rwącej fali i szkwalistego wiatru od lądu. Wpływ na utonięcie załogi mogło mieć również nieprzestrzeganie zasady pozostania, po wywróceniu się jednostki, przy niej, przez uwiązanie się do jachtu. Uwzględniając nie sprawdzone kwalifikacje obu członków załogi można w niedochowaniu tej zasady dopatrzyć się braku ich dostatecznego doświadczenia żeglarskiego.
Z tych przyczyn orzeczono jak w punkcie I i II sentencji.
4. Zachowanie się kierownika łodzi ryb. „Bór-11”
Z chwilą napotkania wywróconego jachtu było poprawne i żadnych zastrzeżeń nie nasunęło.
5. Orzeczenie o kosztach oparto na art. 55 ustawy o izbach morskich