Kapitan Głowacki, 2003, zderzenie z jachtem Rymaro, Zalew Szczeciński
(Orzeczenie Izby Morskiej przy Sądzie Okręgowym w Szczecinie
Przebieg wypadku
W dniu 9 czerwca 2003 przy nabrzeżu Bulwar Chrobrego w szczecinie był zacumowany jacht Kapitan Głowacki. Na ten dzień zaplanowano rejs do Świnoujścia z udziałem młodzieży szkolnej należącej do Szczecińskiej Szkoły Pod Żaglami. S/y Kapitan Głowacki jest jachtem o pojemności brutto 94,48, długości całkowitej 24,29 m, szerokości 6,43 m, powierzchni ożaglowania 337,5m2, wyposażony w silnik pomocniczy o mocy 121 kW, radiotelefon UKF SAILOR RT 2048, GPS, radar SEE WATCH nr 2400, echosondę, środki ratunkowe (2 tratwy pneum. dla 26 osób, 2 koła rat. 26 pasów rat.), zbudowanym w 1951 r. Armatorem i właścicielem jachtu jest Polski Związek Żeglarski w Warszawie – Centralny Ośrodek Żeglarstwa PZŻ A. Benesza Sp. z o.o. w Trzebieży. Jacht dopuszczony został do uprawniania żeglugi pełnomorskiej przy sile wiatru i stanie morza – bez ograniczeń, na podstawie karty bezpieczeństwa wydanej 9.05.2002 r. z ważnością do 30 czerwca 2004 r. Jacht rozwija prędkość przy “cała naprzód” – 1800 obr/min. – 7w., przy “pół naprzód” – 1400 obr/min – 5w., przy “wolno naprzód” – 900 obr/min , przy “bardzo wolno naprzód” – 650 obr/min – 1w.
O godzinie 0900 na jacht zaokrętowali : jako kapitan – J.S. (lat 55,wykszt. zawodowe, posiada dyplom kapitana jachtowego z 1998 r., 33 lata pływania morskiego, jako kapitan od 30 lat, na tym jachcie od 2000 roku), starszy oficer – A.B. (lat 55, wykszt. wyższe, posiada dyplom jachtowego sternika morskiego z 1999 roku, 35 lat pływania morskiego jako oficer od 27 lat, a na tym jachcie od 9 czerwca 2003 roku), II oficer – W.H., III oficer – S.W., IV oficer- R. G., bosman – K.W. i mechanik – L.B. stanowiący załogę zawodową, jako pasażer – Dyrektor Radia Szczecin Z.K. oraz grupa młodzieży szkolnej – 16 osób.
O godzinie 1100 przeprowadzono szkolenie załogi, podział na wachty, zorganizowano pracę na jachcie i wydano pasy asekuracyjne do pracy w ciężkich warunkach sztormowych. Reje były zbrasowane na prawej burcie, wystawały ok 1,5 m za obrys kadłuba.
Po wyrażeniu zgody przez Szczecin – Traffic na odcumowanie jachtu od nabrzeża Bulwar Chrobrego i postawienie żagli w tym miejscu dla celów reklamy i wykonania zdjęć, o godz.1325 uruchomiono silnik główny i s/y Kapitan Głowacki odszedł od nabrzeża. Jacht miał zanurzenie 3 m. Podczas odcumowania, wachtę na kokpicie (jako asysta przy kapitanie) pełnił st. of. A. B.
Przy nabrzeżu tym był również zacumowany s/y RYMARO. Załoga tego jachtu jednostronnie, z własnej inicjatywy postanowiła odprowadzić s/y Kapitan Głowacki na Zalew Szczeciński. O zamiarze tym nie powiadomiono załogi jachtu Kapitan Głowacki . S/Y RYMARO na silniku odcumował od nabrzeża. Na dziobie i rufie jacht miał zanurzenie 1,40 m.
S/Y RYMARO (bandery belgijskiej) jest jachtem typu Moody 33 o pojemności brutto 9,73, długości całkowitej 10,50 m, szerokości 3,51 m, wyposażony w silnik pomocniczy o mocy 27,9 kW napędzający śrubę prawoskrętną, zbudowanym w 1979 r. Urządzenia nawigacyjne stanowiły: GPS, UKF, kompas sterowy. Nadto na jachcie były odpowiednie mapy. Portem macierzystym s/y RYMARO jest NEUWPOORT, a armatorem i współwłaścicielem jachtu – RL. Przy pracy silnika “cała naprzód” jacht podąża z prędkością 7,5 w. S/y RYMARO posiadał certyfikat Nr 726451 upoważniający do uprawniania żeglugi – ważny do 3 marca 2008 r.
Kapitanem jachtu był J.K. – lat 55, wykształcenie średnie posiadający dyplom kapitana jachtowego z 2000 roku, 39 lat pływania morskiego, jako kapitan od 1981 r., a na tym jachcie od 4 maja 2003 r. Załogę jachtu stanowili: R.L. (lat 50 wykszt. średnie ekonomiczne, odbył kurs żeglarski w Belgi, polskiego patentu nie posiada, żeglarstwo uprawia od 3 lat, współwłaściciel i armator s/y RYMARO) i A.W. (bez patentu, żeglujący okazjonalnie na tym jachcie jako pasażer).
S/Y RYMARO szedł za rufą s/y Kapitan Głowacki . Na jachcie RYMARO postawiono żagle: grot i genuę. W porcie, na odcinku pomiędzy kapitanem portu a elewatorem “Ewa”, s/y RYMARO zbliżył sie do prawej burty s/y Kapitan Głowacki i zamierzał go wyprzedzić. IV oficer R.G. s/y Kapitan Głowacki zwrócił uwagę prowadzącemu jacht RYMARO kapitanowi J.K., że s/y RYMARO ma uszkodzony żagiel – genuę na długości ok. 1 metra. Kapitan J.K. odpowiedział, że o tym wie. Jacht s/y RYMARO wyprzedził s/y Kapitan Głowacki , po czym szedł tuż za tym jachtem. Przy elewatorze “Ewa” na s/y KAPITAN GŁOWACKI zrzucono żagle.
W rejonie Polic, s/y RYMARO zbliżał się do s/y Kapitan Głowacki opływał ten jacht po prawej burcie zawietrznej i przechodził przed jego dziobem, jednak w bezpiecznej odległości.
Po wyjściu jachtów na Roztokę Odrzańską ok. godz. 1630 wzrosła siła wiatru, jednak nie były to gwałtowne zmiany. Wachtę pokładową na s/y Kapitan Głowacki pełnił w tym czasie (od godz. 1600) st. oficer A.B., który cały czas prowadził zapisy w dzienniku okrętowym. Jachtem sterował IV oficer R.G., kapitan J.S znajdował się na śródokręciu po lewej stronie sternika w odległości ok.1 m obserwując drogę jachtu s/y Kapitan Głowacki , który szedł kursem 321 z prędkością ok. 5 w. S/y Kapitan Głowacki szedł prawą stroną toru wodnego, mijając wschodnie obojowanie w odległości ok. 10 m. Za nim pod żaglami (grot i genua) podążał s/y RYMARO. Kiedy jachty znalazły się w rejonie Bramy Torowej nr IV, wówczas to sterujący jachtem RYMARO – J. K. zamierzał wyprzedzić s/y KAPITAN GŁOWACKI . S/y RYMARO podszedł do tego jachtu z lewej burty, zrobił zwrot, przeszedł za jego rufą, podszedł do jego prawej burty na odległość 6-7 m i z prędkością 8 w. przystąpił do wyprzedzania s/y Kapitan Głowacki . Odległość między obu jednostkami zmalała do 2-3 m.
Załogant i armator s/y RYMARO – R.L. siedział na nadbudówce w rejonie śródokręcia twarzą zwrócony do s/y Kapitan Głowacki i przy użyciu trąbki pozdrawiał załogę i młodzież tego jachtu. Trąbiąc wyrażał też radość z faktu, że s/y RYMARO jest szybszy co w języku żeglarskim oznacza, że chce wyregacić s/y Kapitan Głowacki . Pasażer A.W. stał przy maszcie i obserwował s/y Kapitan Głowacki. Młodzież szkolna na s/y Kapitan Głowacki znajdowała się w części dziobowej na lewej burcie przed masztem i w okolicy fokmasztu. S/y RYMARO szedł kursem prawie równoległym w odległości 2-3 m od prawej burty s/y Kapitan Głowacki . Kiedy s/y RYMARO przeszedł na wysokość bukszprytu s/y Kapitan Głowacki , kapitan J.K. wykonał gwałtowny zwrot w lewo o 90° przed dziób s/y Kapitan Głowacki . Kapitan J.S. odsunął sternika R.G. od steru, dał STOP, a następnie AWARYJNA CAŁA WSTECZ. S/y RYMARO został zaczepiony bukszprytem (o dł. około 4 m) jachtu Kapitan Głowacki za olinowanie stałe. Po wykonaniu manewrów na s/y Kapitan Głowacki ,inercją posuwał się on jeszcze około 50 m do przodu. Do zderzenia jachtów doszło o godz. 16.45 w odległości jednego kabla przed pławą 14 przy wschodniej krawędzi toru wodnego Świnoujście – Szczecin.
W tym czasie warunki hydrometeorologiczne były następujące: wiatr W 5-6B, stan zalewu 2, widzialność dobra.
S/y RYMARO złożył się lewą burtą do lewej burty s/y Kapitan Głowacki . Maszt na s/y RYMARO wygiął się i zaczął się łamać. Młodzież szkolna w ostatniej chwili uskoczyła z lewej na prawą burtę s/y Kapitan Głowacki . Maszt s/y RYMARO pękł i upadł na reling w części dziobowej lewej burty s/y Kapitan Głowacki , częściowo wpadając do wody. W skutek zdarzenia nikt z załogi jachtów nie doznał obrażeń. Na prawej burcie znajdowała się młodzież szkolna – była bezpieczna. Jachty dryfowały na wschód. S/y RYMARO był zahaczony bukszprytem za olinowanie stałe (achtersztag). Przystąpiono do rozłączania jachtów. Maszt, żagle przekładano na s/y RYMARO, zdejmowano achtersztag z bukszprytu s/y Kapitan Głowacki .
W trakcie rozłączania jachtów, s/y Kapitan Głowacki zdryfował na wschód i o godz. 1700 wszedł na mieliznę. S/y RYMARO został uwolniony, odszedł od s/y Kapitan Głowacki i na silniku udał się do Trzebieży.
Podjęte przez kapitana J.S. samodzielne próby zejścia jachtu z mielizny przez wyłożenie steru “lewo na burtę” oraz pracy silnika “cała naprzód” jak i też przez załogę balastowaniem jachtu – nie powiodły się. Wezwano motorówkę z Centralnego Ośrodka Żeglarstwa PZŻ w Trzebieży i o wypadku powiadomiono kapitanat portu w Trzebieży, około 1655 VTS Szczecin, a następnie Komisariat Policji. O godz. 1730 do s/y Kapitan Głowacki podeszła motorówka. Został podany hol z dziobu na lewą burtę i po krótkiej pracy motorówki w lewo i pracy silnikiem “cała naprzód”, ok. godz. 1810 s/y Kapitan Głowacki zszedł z mielizny, udał się do Trzebieży i ok. godz. 1900 zacumował w porcie jachtowym. Kapitan J.S. powiadomił o wypadku Szczecin – Traffic. S/y RYMARO był już w porcie jachtowym w Trzebieży.
Prezes Centralnego Ośrodka Żeglarstwa PZŻ w Trzebieży dokonał wstępnych oględzin s/y Kapitan Głowacki . Powiadomiony o zdarzeniu ok. godz. 1920 kapitan portu przybył na teren COŻ o godz. 1930, dokonał oględzin obydwu jachtów i przed budynkiem tego ośrodka przeprowadził rozmowę z s/y RYMARO. Miał wątpliwości co do stanu trzeźwości kapitana J.K. i polecił mu, aby nie oddalał się i poczekał na przybycie policji w celu przeprowadzenia badania stanu trzeźwości. Polecenie takie kapitan portu wydał też kapitanowi J.S.
Ok. godz. 2000 przyjechała policja – kapitana J.K. nie było, oddalił się.
Armator R.L. i pasażer A.W. nie wyrazili zgody na badanie alkomatem trzeźwości.
O godz. 2016 kapitan J.S. został poddany badaniom alkomatem na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu – wynik był negatywny.
Na prośbę policji, Prezes COŻ PZŻ udał się na s/y RYMARO który cumował przy pirsie “T” w basenie “B” portu jachtowego, w celu odszukania kapitana jachtu RYMARO. Kapitana J. K. nie było na jachcie- informacje te przekazał armator R.L., który był na s/y RYMARO. Także kapitan portu poszukiwał kpt. J.K. terenie Trzebieży, ale bezskutecznie. Patrol policji w obecności kapitana portu i prezesa COŻ PZŻ poszli na s/y RYMARO w celu odnalezienia kapitana J.K. i wylegitymowanie pozostałych członków załogi s/y RYMARO. Ww. nie wchodzili na jacht, według oświadczenia armatora R.L. i pasażera A.W., kapitana J.K. na jachcie nie było.
Kapitan s/y Kapitan Głowacki wręczył armatorowi protest morski.
Około godz. 2130 patrol policji odjechał, załoga s/y RYMARO udała się na jacht. Ok. godz. 2230 na s/y RYMARO weszli przedstawiciele Straży Granicznej. Według ich relacji, kapitan J. K. pojawił się na jachcie ok. godz. 2200 i był pijany – “trudno było nawiązać z nim kontakt”.
Na podstawie dokonanych oględzin s/y Kapitan Głowacki stwierdzono iż w skutek zderzenia na jachcie nastąpiło ugięcie relingu na lewej burcie w części dziobowej na odcinku 6 m oraz zdrapanie powierzchni poszycia burtowego na pow. ok. 0,1 m² po lewej burcie. Przystąpiono do napraw uszkodzeń. Wymieniono i wyprostowano zgięte słupki poręczy, wyprostowano i pospawano poręcz górną i pośrednią, wymieniono na nową nakładkę drewnianą poręczy. Po sprawdzeniu wykonania prac przez inspektora PRS, w dniu 10 czerwca 2003 roku wydane zostało sprawozdanie z przeglądu doraźnego. Świadectwo klasy odzyskało ważność, karta bezpieczeństwa została przywrócona. Armator s/y Kapitan Głowacki podał, że w trakcie inspekcji PRS i UM nie dokonywano sprawdzenia pod wodą steru i śruby, gdyż w trakcie oparciu jachtu o skarpę nie występowało falowanie, jacht został zdryfowany z bardzo małą prędkością, nie wystąpiły więc zjawiska dynamiczne mogące uszkodzić urządzenie sterowe czy śrubę. Odstąpiono od oględzin na doku.
Koszt naprawy bezpośredniej (robocizna, materiały) wyniósł 1.656 zł a koszty przeglądu doraźnego przeprowadzonego przez PRS – 246,14 zł..
Armator s/y RYMARO podał, iż w skutek zderzenia zniszczeniu uległy: antena UKF, osłonki na salingi, kabestan, lampa pokładowa, ekran radarowy, kosz rufowy, gniazda stójek (stójki czyszczono i prostowano), silnik i żurawik do pontonu, podstawa anteny UKF, fały rolfok, liny sztormrelingu, maszt, takielunek. Szyto żagle. Wysokość szkód oszacowano na 23.385,75 zł. W dniu 11 czerwca 2003 r, Polski Związek Żeglarski w Szczecinie wystawił dla s/y RYMARO jednorazowe orzeczenie zdolności żeglugowej ważne do 16 czerwca 2003 r.
- Stanowisko Delegata Ministra Infrastruktury
Delegat Ministra Infrastruktury podał, że jednostki pływające przeznaczone dla celów sportowych, rekreacyjnych i szkoleniowych, jeśli poruszają się po torze wodnym, zobowiązane są do przestrzegania międzynarodowych prawideł o zapobieganiu zderzeniom na morzu oraz lokalnych przepisów portowych.
Szkolny jacht Kapitan Głowacki z załogą oraz kursantami udawał się w rejs morski. Trasę do Świnoujścia pokonywał przy pomocy silnika.
Towarzyszył mu, tzn. odprowadzał, jacht RYMARO z trzyosobową załogą. W ramach tego “odprowadzania” w czasie żeglugi pod żaglami po torze wodnym, zwłaszcza w rejonie Polic, s/y RYMARO zbliżał się o s/y Kapitan Głowacki , opływał wyprzedzając go po prawej burcie zawietrznej i przechodził przed dziobem, jednak wówczas w bezpiecznej odległości. W rejonie IV Bramy, podczas ostatniej takiej żeglarsko-sztubackiej zabawy, jacht RYMARO wyprzedził jacht Kapitan Głowacki po prawej burcie, ale tym razem w bardzo bliskiej odległości, tzn. 5-7 m. Wówczas to załogant (armator) jachtu RYMARO R.L. stojąc na pokładzie trąbił, co oznacza w języku żeglarskim “ale was wyregaciliśmy”. Następnie po przejściu linii bukszprytu jacht RYMARO dokonał zwrotu w lewo o 90°. około godz. 16.45 jacht RYMARO został zaczepiony bukszprytem jachtu Kapitan Głowacki za olinowanie stałe, złożył się dziobem do lewej burty Kapitana Głowackiego w kierunku rufy i złamał swój maszt. Maszt przewrócił się na reling i nastąpiły dalsze poważne uszkodzenia. Nie można dać wiary kpt. J.K., że ster został zablokowany i to było powodem przedwczesnego zwrotu jachtu w lewo przed dziób Kapitana Głowackiego.
Kapitan J.S. dał STOP, CW silnikiem a później przystąpił do akcji ratunkowej.
Nikt z załóg jachtów nie odniósł obrażeń. Podczas uwalniania jachtu RYMARO, o godz. 1700 jacht Kapitan Głowacki zdryfował na mieliznę. Samodzielne próby zejścia z mielizny nie powiodły się. Pomogła tego dokonać wezwana motorówka z Trzebieży. W porcie Trzebież kpt. J.S. o godz. 2016 został poddany badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik negatywny. Natomiast kpt. J.K. wraz z załogą jachtu RYMARO nie poddali się badaniom alkomatem, podobno z uwagi na agresywne zachowanie się jednego z policjantów, a także z uwagi na spożycie dwóch piw podczas posiłku – co wzbudza podejrzenia.
Koszt naprawy obydwu jachtów wyniosły 26.000 zł.
Delegat ministra wniósł o uznanie, że przyczyną wypadku były niebezpieczne, pseudożeglarskie manewry wyprzedzania oraz opłynięcia w wykonaniu kapitana jachtu RYMARO J.K.. Nastąpiło zagrożenie bezpieczeństwa żeglugi i jego postępowanie kwalifikuje do sankcji.
Delegat ministra wniósł o pozbawienie J.K. uprawnień wykonywania kapitana jachtu na okres 1 roku.
Kapitan J.S. natomiast tolerował niewłaściwe zachowanie się jachtu RYMARO. Było to postępowanie nieprzemyślane.
Działania ostatniej chwili należy ocenić krytycznie. Kpt. J.S. zajęty skutkami kolizji pozwolił się zdryfować na mieliznę. Nie użył wyraźnie do określenia pozycji wachtowego st. oficera. A więc przyczynił się do wejścia jachtu na mieliznę. Próby samodzielnego wyjścia z mielizny były spontaniczne, bez właściwego rozeznania. Kapitan nie zlecił niezwłocznie inspekcji PRS na okoliczność wejścia na mieliznę. Delegat Ministra wniósł o wytknięcie dla kpt. J. S.. St. oficer A.B. objął wachtę o godzinie 16.00 Nie sterował, więc powinien się zająć przede wszystkim kontrolą nawigacji tzn. pozycją żaglowca na torze wodnym o tym nie przerwanie informować kapitana, który również zajęty był akcją ratunkową. Z tego zdarzenia się nie wywiązał, i w ten sposób przyczynił się do wejścia na mieliznę jachtu Kapitan Głowacki . Delegat Ministra wniósł o wytknięcie dla st. oficera jachtu Kapitan Głowacki A.B..
- Ocena Izby Morskiej
Izba morska zważyła co następuje.
Statek żaglowy Kapitan Głowacki obsadzony załogą etatową, z młodzieżą Szczecińskiej Szkoły Pod Żaglami, ze sprawnymi urządzeniami nawigacyjnymi wyruszył w rejs ze Szczecina do Świnoujścia. Napęd statku stanowiły silnik. S/y Kapitan Głowacki szedł torem wodnym po wschodniej stronie mijając jego obojowanie w odległości ok. 10 m z prędkością do 5 węzłów.
Na mostku znajdował się oficer wachtowy – st. oficer, sterował IV oficer, ich pracę nadzorował kapitan statku.
Przejściu tego statku towarzyszył jacht RYMARO, którego załoga postanowiła odprowadzić go na Zalew Szczeciński. Jacht ten idący pod żaglami osiągnął większą prędkość, wyprzedzał s/y Kapitan Głowacki, okrążał go. Manewry te odbywały się w bezpiecznej odległości od s/y Kapitan Głowacki .
Przed Bramą torową nr IV jacht RYMARO rozpoczął manewr wyprzedzania s/y Kapitan Głowacki z jego prawej burty. Szedł on bajdewindem lewego halsu, kiedy dziób tego jachtu osiągnął rufę s/y Kapitan Głowacki , odległość jego lewej burty od jachtu idącego torem wodnym wynosiła 6-7 m. Zainteresowani i świadkowie stanowiący załogę s/y Kapitan Głowacki zgodnie i konsekwentnie przedstawili, iż odległość ta malała do 2-3m.
Świadek Z.K. zwrócił uwagę, że w ostatnim etapie wyprzedzania, jacht RYMARO był tak blisko s/y Kapitan Głowacki , iż obawiał się że jego salingi i wanty mogą zahaczyć o zbrasowane na PB reje s/y Kapitan Głowacki , szczególnie gdyby doszło do chwilowego zmniejszenia siły wiatru. Załoga tego jachtu relacjonując sam moment wypadku zgodnie stwierdziła, że jacht RYMARO zwrot w lewo o 90°, określając go jako ostry, gwałtowny.
Manewr przejścia przed dziobem jachtu Kapitan Głowacki, komentowany przez członka załogi tego jachtu w ten sposób, iż mógłby się udać gdyby kierujący jachtem RYMARO nie zapomniał, że s/y Kapitan Głowacki ma czterometrowy bukszpryt.
W tym czasie mimo zmniejszającej się odległości między obu jednostkami s s/y Kapitan Głowacki utrzymywał kurs i prędkość . Jego kapitan znał możliwości manewrowe jachtu RYMARO , podkreślał, że mógłby on w każdej chwili zmienić kurs w prawo, odpaść. W żadnej mierze nie mógł spodziewać się tak niebezpiecznego, ryzykownego manewru ze strony jachtu wyprzedzającego.
Zainteresowany kapitan jachtu RYMARO wyjaśnił, iż przyczyną tego wypadku była blokada steru. Kiedy dziób był na wysokości śródokręcia s/y Kapitan Głowacki, odczuł tąpnięcie. Wyłożył ster na PB, ale manewr ten nie udał się do końca, gdyż koło sterowe zostało zablokowane. Po wypadku stwierdził, że płetwa sterowa była zablokowana 30 – 40° w prawo. Nie potrafił w tym kontekście wyjaśnić dlaczego jacht poszedł w lewo przy tak wychylonej płetwie sterowej. Po wypadku, kiedy załączono silnik, zauważył, że jacht ściąga w prawo. Na skutek działań członka załogi A. W., który ręcznie i bosakiem próbował odblokować płetwę sterową łącznie z manewrowaniem przez kapitana kołem sterowym, udało się częściowo odblokować ster.
Izba Morska nie dała wiary tym wyjaśnieniom. Przede wszystkim relacja tego zainteresowanego dot. awarii steru jest nie spójna, zawiera oczywiste sprzeczności – blokada steru 30 – 40° w prawo, przejście jachtu w lewo. W czasie przesłuchania tego zainteresowanego w postępowaniu przygotowawczym, stwierdził on, że blokada wskutek działań załogi po wypadku, ustąpiła. .
Wcześniej opisując wypadek stwierdził, że udało się odzyskać sterowność jachtu. Po wypadku tak kapitan jachtu jak i jego armator nie udokumentowali ewent. awarii steru. Nie przedstawili dokumentów dot. przeglądu urządzenia sterowego, który według zainteresowanego kapitana miał odbyć się dwa dni po wypadku na Gocławiu. Stwierdził tylko, że “ster prawie wrócił do normy”.
J.K. w kontakcie z załogą s/y Kapitan Głowacki w Trzebieży po wypadku, nie podnosił tej okoliczności jako jego przyczyny. Jest oczywiste, że tak doświadczony żeglarz jakim jest J.K. powinien bezwzględnie zgłosić tę okoliczność, podjąć działania w obecności kierownictwa jachtu Kapitan Głowacki dla sprawdzenia urządzenia sterowego. W Trzebieży wręczony także został protest morski, gdzie odbierający go armator R.L. nie zawarł informacji o blokadzie steru. Pozostali członkowie s/y RYMARO nie potrafili przedstawić okoliczności dot. awarii steru. A.W. usłyszał tylko od kapitana, że jest problem ze sterem.
Przedstawił swoje działania w zakresie odblokowania steru i wyjaśnił, że to udało się. R. L. nie pamiętał okoliczności dot. wypadku. W ostatnim etapie wyprzedzania zamyślił się, a o awarii steru dowiedział się w momencie, kiedy podjęto działania w celu jego odblokowania.
Przyjmując też informacje zainteresowanego kapitana jachtu RYMARO, iż do zablokowania steru do kolizji minęło 25 – 30 sekund, to zdaniem Izby racjonalnym działaniem było awaryjne zrzucenie żagli.
Oceniając dziania na jachcie RYMARO, wskutek których doszło do kolizji, członkowie załogi s/y Kapitan Głowacki, a szczególnie jego kapitan i świadek Z.K. poddali w wątpliwość stan trzeźwości załogi jachtu RYMARO. Dotyczyło to manewrów tego jachtu w czasie przejścia na Zalew Szczeciński, manewrowania z rozdartym żaglem – genuą, a szczególnie ostatniego manewru, który doprowadził do kolizji.
Kapitan portu w Trzebieży zawiadomił o wypadku policję, z poleceniem przeprowadzenia badania stanu trzeźwości załóg obu jachtów. Załoga jachtu RYMARO: A.W. i R.L., odmówiła przeprowadzenia badania ich trzeźwości, wyjaśnili bowiem, że w czasie oczekiwania w porcie Trzebież na przyjście s/y Kapitan Głowacki, wraz z kapitanem spożywali posiłek i pili alkohol – piwo. W czasie działań policji nieosiągalny był kapitan J.K..
Reasumując – Izba Morska orzekła, że przyczyną zderzenia idącego torem wodnym Świnoujście-Szczecin w morze s/y Kapitan Głowacki z idącym w tym samym kierunku pod żaglami s/y RYMARO (bandery belgijskiej) w odległości około jednego kabla przed pławą 14 przy wschodniej krawędzi toru w dniu 09.06.2003r. o godzinie 1645 w warunkach wiatru W 5-6B, stanu zalewu 2, dobrej widzialności, w wyniku czego doszło do uszkodzeń obu jachtów był gwałtowny, ryzykowny manewr s/y RYMARO w lewo przed dziób s/y Kapitan Głowacki. Jachtem dowodził i sterował kapitan J.K.. Wykonując gwałtowny, ryzykowny manewr w lewo przed dziób idącego torem wodnym jachtu Kapitan Głowacki rażąco zawinił ten wypadek. Działaniem swym naruszył prawidło 9 punkt b i d MPDM, które stanowią, że statek żaglowy nie powinien przeszkadzać przejściu statku, który może bezpiecznie nawigować tylko w granicach wąskiego przejścia lub toru wodnego.
Statek nie powinien wąskiego przejścia lub toru wodnego, jeżeli takie przecięcie przeszkadza przejściu statku, który może bezpiecznie nawigować tylko w granicach takiego przejścia lub toru. Wzajemne relacje między statkiem nawigującym wzdłuż toru wodnego a statkiem który zamierza przeciąć tor wodny, lub przeciąć kurs przed dziobem tego statku są opisane w “Przepisach portowych” (Zarządzenie Nr 4 Dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie z dnia 17.IX.2002r., Dz. Woj. Zachodniopomorskiego Nr 67 poz.1429 z dnia 24.09.2002r.). Chodzi tu przede wszystkim o to, że statek który zamierza przeciąć tor wodny powinien ustąpić z drogi statkowi, który może bezpiecznie nawigować wzdłuż toru wodnego (§37 pkt. 1), a przecinanie kursu przed dziobem tego statku może odbywać się tylko za jego zgodą i w odległości nie mniejszej niż 5 kabli (§ 37. pkt. 3).
- Orzeczenie Izby Morskiej z dnia 16 grudnia 2003r.
Izba morska stwierdziła, że przedmiotowy wypadek zawinił kapitan s/y RYMARO J. K. Podjął on bardzo ryzykowny, brawurowy manewr, który ze względu na skutki w dużym stopniu zagroził bezpieczeństwu załóg, a także obu jednostkom.
Z tych względów Izba Morska orzekła wobec tego kapitana sankcję pozbawienia prawa wykonywania funkcji kapitana na morskich statkach sportowych na okres 1 roku.
Zachowanie załóg obu jachtów po wypadku nie nasuwa zastrzeżeń poza tym, że kierownictwo nawigacyjne s/y Kapitan Głowacki dopuściło do zdryfowania tego jachtu i wejścia na mieliznę w czasie rozłączenia jednostek po zderzeniu.
Z wyjaśnień kapitana i st. oficera s/y Kapitan Głowacki wynika, że podczas tych działań, które trwały około 15-20 min, zdawali sobie sprawę, iż obie jednostki dryfują, w skutek działania wiatru, na wschód. Nie podjęli jednak manewrów przeciwdziałających dryfowi ze względu na niebezpieczeństwo dla jachtu RYMARO złożonemu do LB, a także wobec możliwości wkręcenia się lin tego jachtu.
Izba Morska skierowała od ich adresem zarzut dopuszczenia do zdryfowania i wejścia na mieliznę z tego względu, iż nie podjęli próby wykonania manewrów powrotu jachtu na to wodny.
Biorąc pod uwagę zagrożenie jakie stwarza dla bezpieczeństwa jednostki wejście na mieliznę, szczególnie w zakresie uszkodzenia steru i śruby, kapitan jachtu powinien zorganizować stały nadzór i obserwację zachowania się jachtu RYMARO przy dziobie w momencie uruchomienia napędu do przodu.
Długość jachtu Kapitan Głowacki i znajdowanie się s/y RYMARO w jego części dziobowej, eliminowało niebezpieczeństwo wkręcenia się olinowania w śrubę. Niepowodzenie takiego działania ze strony tego statku, mogło ewentualnie uzasadnić dopuszczenie do zdryfowania i wejścia na mieliznę s/y Kapitan Głowacki.
Izba Morska przy sądzie okręgowym w Szczecinie po rozpoznaniu w dniach 3 i 20 października, 4 i 18 listopada oraz 3 grudnia 2003 r. przy udziale delegata ministra infrastruktury sprawy zderzenia jachtów Kapitan Głowacki i RYMARO (bandery belgijskiej) w rejonie IV Bramy Torowej na Zalewie Szczecińskim w dniu 09 czerwca 2003r. orzekła:
- Przyczyną zderzenia idącego torem wodnym Świnoujście-Szczecin w morze s/y Kapitan Głowacki z idącym w tym samym kierunku pod żaglami s/y RYMARO /bandery belgijskiej/ w odległości około jednego kabla przed pławą 14 przy wschodniej krawędzi toru w dniu 09.06.2003r. o godzinie 1645 w warunkach wiatru W 5-6°B, stanu zalewu 2, dobrej widzialności, w wyniku czego doszło do uszkodzeń obu jachtów był: gwałtowny, ryzykowny manewr s/y RYMARO w lewo przed dziób jachtu Kapitan Głowacki.
- Wypadek rażąco zawinił kapitan s/y RYMARO J.K., który w końcowej fazie wyprzedzania s/y KAPITAN GŁOWACKI. Wykonał zwrot bezpośrednio przed jego dziób czym naruszył prawidło 9 b, d MPDM i § 37 ust. 1 i 3 przepisów portowych.
- Pozbawia się kapitana jachtowego J.K. prawa wykonywania funkcji kapitana na morskich statkach sportowych na okres jednego roku.
- Orzeczenie w pkt. III jest natychmiast wykonane.
- Zachowanie załóg obu jachtów nie nasuwa zastrzeżeń poza tym, że kierownictwo nawigacyjne s/y Kapitan Głowacki dopuściło do zdryfowania tego jachtu i wejścia na mieliznę w trakcie rozłączania jachtów po zderzeniu.
- Pobiera się od armatora s/y RYMARO R.L. na rzecz skarbu państwa (Izba Morska w Szczecinie) kwotę 902,70 zł tytułem zwrotów kosztów postępowania.