Incentive, 2009, zderzenie z m/y Mrok, południowe wejście do Gdyni
(Orzeczenie Izby Morskiej w Gdyni z dnia 17 listopada 2009 r. Sygn. WMG 20/09)
Izba Morska przy Sądzie Okręgowym w Gdańsku z siedzibą w Gdyni, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 04 listopada 2009 r. sprawy zderzenia m/y Mrok z s/y Incentive w pobliżu wejścia południowego do Portu Gdynia w dniu 05 lipca 2009 r.
orzeka:
- przyczyną zderzenia m/y Mrok z s/y Incentive w odległości ok. 7 kbl od wejścia południowego do Portu Gdynia w dniu 05 lipca 2009 r. o godz. 1230 przy wietrze NE 3°B i bardzo dobrej widzialności, w wyniku czego s/y Incentive doznał uszkodzeń prawej burty; było nieprowadzenie obserwacji na m/y Mrok;
- winę za wypadek ponosi kapitan m/y Mrok starszy sternik motorowodny Marek W. przez to, że nie prowadził jachtu oraz ciągłej obserwacji i uderzył dziobem w rufową część prawej burty wyprzedzanego s/y Incentive;
- kapitan m/y Mrok Marek W. po wypadku zachował się rażąco nieprawidłowo, ponieważ nie zainteresował się czy najechany jacht potrzebuje pomocy, oddalił się bez uzgodnienia z nim sprawy odszkodowania oraz nie zawiadomił o wypadku kapitanatu portu ani izby morskiej;
- pozbawić starszego sternika motorowodnego Marka W. prawa prowadzenia jachtów motorowych po wodach morskich na jeden rok;
- kosztami postępowania wynoszącymi 459,56 zł (czterysta pięćdziesiąt dziewięć złotych, pięćdziesiąt sześć groszy) obciążyć Marka W.
Uzasadnienie
I
- W dniu 05.07.2009 r. ok. godz. 1230 s/y Incentive (jacht turystyczny band. angielskiej; dł. 16,15 m, szer. 5,33 m; silnik o mocy 85 kW; właściciel: Nicholas L.) szedł kursem NE w pobliżu południowego wejścia do Portu Gdynia, z prędkością ok. 4 w., przy wietrze NE 3°B i bardzo dobrej widzialności. Oprócz trzyosobowej załogi, na jachcie było 9 pasażerów. Sterował kapitan Nicholas L. (lat 42, 20 lat praktyki żeglarskiej, patent RYA/ MCA COASTAL SKIPPER z 2003 r., na s/y Incentive od 2002 r.).
- Z pokładu tego jachtu i kilku innych idących w pobliżu jednostek, wśród których był m/y Mrok (dł. 8,00 m; szer. 2,55 m; silnik o mocy 19 kW; właściciel i armator: Marek W.), obserwowano formującą się paradę żaglowców uczestniczących w The Tall Ships Races.
- Na m/y Mrok, oprócz kapitana Marka W. (lat 41; patent st. sternika motorowodnego z 2008 r.) i załoganta Wojciecha B., było 3 pasażerów.
- Motorówka szła wówczas z prawej burty za rufą s/y Incentive, z większą prędkością, kursem przecinającym. W rezultacie zbliżyła się do jachtu na odległość grożącą zderzeniem. W tej sytuacji kpt Nicholas L. dał sygnały ostrzegawcze syreną, a I of. Krzysztof B., gestami starał się zwrócić uwagę sternikowi motorówki na niebezpieczeństwo kolizji.
- Motorówka nie zareagowała na ostrzeżenia i w efekcie – pomimo że Nicholas L. w ostatniej chwili przyspieszył – o godz. 1230, na poz. 54° 30,704’ N i 018° 34,894’ E, m/y Mrok uderzył dziobem w część rufową prawej burty jachtu. Dopiero odgłos uderzenia uświadomił załodze motorówki że doszło do wypadku. Sygnału ostrzegawczego nie dosłyszała przez głośną pracę silnika.
- Krótko przed tym Krzysztof B. z prawej burty śródokręcia jachtu wykonał zdjęcie motorówki. Na jej pokładzie widać Marka W. odwróconego tyłem do s/y Incentive. Następne zdjęcie, wykonane w chwili zderzenia, przedstawia sterówkę m/y Mrok, a w niej stojącego z lewej burty Wojciecha B.. Załoga jachtu widziała, że tuż przed wypadkiem rozmawiał przez telefon komórkowy.
- Podczas żeglugi za sterem motorówki, usytuowanym po prawej stronie sterówki, przeważnie stał Marek W. Zdarzyło mu się jednak wyjść na pokład, bo w sterówce było duszno. Wtedy zastąpił go W. B. W dochodzeniu i na rozprawie utrzymywał, że w chwili zderzenia stał za sterem, co potwierdził W. B., ale podobnie jak ten, zaabsorbowany był rozmową telefoniczną.
- Po zderzeniu dał STOP a następnie z pokładu wskazał palcem numer telefonu napisany na nadbudówce. Chciał dać do zrozumienia, że można się z nim skontaktować tą drogą. Zaraz po tym odpłynął z miejsca wypadku. Uważał, że doszło do bardzo małej szkody, której pokrycie zostanie wynegocjowane przez telefon.
- Kolizja spowodowała uszkodzenie drewnianego relingu w części rufowej prawej burty s/y Incentive. Gdy kapitan upewnił się, że jachtowi i załodze nic nie grozi, postanowił powiadomić o wypadku KP Gdynia. To jednak uniemożliwił panujący wówczas w eterze chaos związany z paradą żaglowców. Ostatecznie udało mu się go zgłosić jej organizatorom ok. godz. 1250, a KP o godz. 1600.
- Ok. godz. 1400 obydwie jednostki znalazły się ponownie obok siebie, stanęły burta w burtę i doszło do rozmowy między załogami. Marek W. poinformowany o zgłoszeniu wypadku, zaproponował spotkanie za 2 godziny w Marinie Gdynia, żeby polubownie ustalić pokrycie szkody, gdyż nie był ubezpieczony. Kapitan Incentive odpowiedział, że i tak zgłosi kolizję władzom portowym.
- Kapitan motorówki czekał w marinie w Gdyni do godz. 2000, ale s/y Incentive wrócił do Gdańska. O wypadku nie powiadomił ani Kapitanatu Portu Gdynia ani Izby Morskiej. Ostatecznie kapitanowie obydwu jednostek spotkali się później i uzgodnili sposób naprawienia szkody.
II
Delegat Ministra wniósł o orzeczenie, że przyczyną uderzenia dziobową częścią lewej burty m/y Mrok w rufową część prawej burty s/y Incentive było naruszenie przepisów bezpieczeństwa żeglugi oraz niezachowanie należytej ostrożności przez prowadzącego m/y Mrok. Delegat podkreślił, że m/y Mrok była jednostką wyprzedzającą i w myśl prawidła 13 a) COLREG 1972, winna ustąpić z drogi s/y Incentive.
Ill
Kpt. Nicholas L. oświadczył, że jest usatysfakcjonowany spotkaniem z kapitanem m/y Mrok i zawartą z nim ugodą co do pokrycia szkód. Wyraził nadzieję, że będzie to dla Marka W. lekcja na przyszłość. Ponadto wniósł aby w orzeczeniu zaznaczyć, iż używanie telefonu komórkowego podczas sterowania łodzią, jest niebezpieczne. Gdyby załoga motorówki nie była zajęta telefonami, dostrzegłaby jego jacht. Jej zachowanie było nierozsądne, tym bardziej, że na pokładach różnej wielkości jednostek przechodzących w pobliżu, znajdowały się dzieci. Skoro na jego dużym jachcie dało się odczuć silne uderzenie, można sobie wyobrazić jakich zniszczeń doznałaby mała łódź.
IV
Kapitan s/y Mrok Marek W. przyznał, że to z jego winy doszło do zderzenia.
V
Izba Morska zważyła, co następuje:
- Ustalenia, że przyczyną zderzenia jachtów był brak obserwacji zarówno wzrokowej i słuchowej na m/y Mrok, w przeciwieństwie do problematycznej sprawy prowadzenia motorówki, nie kwestionowali zainteresowani. Potwierdzają to choćby zdjęcia wykonane bezpośrednio przed i w momencie kolizji oraz nieusłyszenie sygnałów ostrzegawczych s/y Incentive. Gdyby Marek W. – obowiązany do osobistego prowadzenia motorówki (art. 59. 8 1. k.m.), zamiast opierać się o burtę odwrócony plecami do wyprzedzanego jachtu, stale i właściwie – jak wymaga tego prawidło 5 m.p.z.z.m. – obserwował co dzieje się wokół, to nie najechałby na jacht. Taką właściwą obserwację wymuszało dodatkowo, duże zagęszczenie statków. M/y Mrok był statkiem wyprzedzającym w rozumieniu prawidła 13 m.p.z.z.m. i musiał zachować się tak, by nie wejść na kurs przecinający kurs wyprzedzanego aż do chwili jego ostatecznego wyprzedzenia i oddalenia się.
- Wspomniana wyżej, problematyczna kwestia prowadzenia motorówki, wynikała z utrzymywania przez Marka W. i jego załoganta, że w chwili kolizji za sterem stał Marek W. Obydwaj nie rozumieli, że sterowanie nie jest jednoznaczne z prowadzeniem statku. Kapitan może osobiście go prowadzić tylko przez wydawanie komend, ale wtedy musi wyłącznie tym się zajmować. Z drugiej strony, załoga Incentive była przekonana, iż motorówką sterował widoczny za oknem sterówki Wojciech B. Nie wiedziała, że koło sterowe jest po przeciwnej stronie. Nie udało się ustalić czy bezpośrednio przed zderzeniem Marek W. wrócił już do sterówki, ale nie miało to znaczenia. Skoro bowiem uderzył w rufę jachtu, to znaczy że go nie widział, a tym samym nie prowadził swojego. Z tych względów izba winą za wypadek obciążyła kapitana m/y Mrok.
- O ile jego zachowanie przed i w momencie zderzenia mogło jeszcze spotkać się z pewną pobłażliwością, to już zachowanie po wypadku zdyskwalifikowało go jako kapitana. Jego obowiązkiem było stanąć przy najechanym jachcie, przekonać się czy nie potrzebuje pomocy, ustalić rozmiar wyrządzonej szkody i sposób jej naprawienia, a nie lekceważąco wskazać napisany na nadbudówce nr telefonu Anglikowi, który nie zna polskiego. Kiedy przy ponownym spotkaniu dowiedział się iż kapitan Incentive zgłosił wypadek, nie mogąc już liczyć że nie zostanie wszczęte postępowanie, tym bardziej powinien był zgłosić go kapitanatowi oraz izbie, stosownie do wymogów art. 66. 8 1. k. m. i art. 21.3.u.o i.m. Ponieważ przez rażące zaniedbania spowodował wypadek morski, a potem oddalił się – przynosząc wstyd żeglarzom – oraz nie dopełnił obowiązków zgłoszenia, izba na podstawie art. 35. 1. u. o i. m., pozbawiła go prawa prowadzenia jachtów na rok, w przekonaniu iż uzupełni wiedzę potrzebną do prowadzenia jachtów zgodnie z prawidłami i dobrą praktyką morską.
- O kosztach postępowania izba orzekła zgodnie z postanowieniami art. 48. u. o i. m.