Czeczena, 1960, utonięcie członka załogi, Zalew Wiślany
(Postanowienie Izby Morskiej w Gdańsku z dnia 31.07.1963 r. Sygn. I.M. 58/60)
Izba Morska przy Sądzie Wojewódzkim w Gdańsku z siedzibą w Gdyni, po rozpatrzeniu w dniu 31 lipca 1963 r., na posiedzeniu niejawnym, sprawy utonięcia członka załogi jachtu Czeczena, Zbigniewa M. na Zalewie Wiślanym w dniu 16.07.1960 r.
postanowiła
- Umorzyć postępowanie
- Kosztami postępowania obciążyć Skarb Państwa.
Uzasadnienie
Jak wynika z dotychczas zebranego materiału w dniu 16 lipca 1960 r. na Zalew Wiślany wyszedł jacht Czeczena należący do Yacht Klubu Polskiego w Elblągu z trzema żeglarzami oraz Zbigniewem M. jako kapitanem jachtu, posiadającym dyplom sternika jachtowego.
W dniu tym o godz. 1300 nadano ostrzeżenie o umiarkowanym wietrze, sygnał 1 – 6 – 7, wiatry SE o sile 4-5 B skręcające w prawo.
Po 2200 jacht Czeczena znajdował się na przybliżonej pozycji 54°29’ N i 19°29’ E.
W tym czasie, po wykonaniu zwrotu na Krynicę Morską, kapitan M. wydał polecenie ściągnięcia latacza i do tej pracy wyznaczył żeglarza Bogdana O., sam zaś miał zluzować linki latacza na rufie
W pewnym momencie O. usłyszał krzyk i nie zobaczył już na rufie M., po czym orientując się, że M. musiał wypaść za burtę, chciał wyrzucić koło ratunkowe, jednakże ubiegł go w tym żeglarz C., który wyrzucił koło w kierunku białej czapeczki M., którą dostrzegł w tym momencie za rufą w odległości około 15 m.
Natychmiast po wyrzuceniu koła ratunkowego żeglarz S. wykonał zwrot jachtu na kontrkurs, a C. wystrzelił czerwoną rakietę. W tym czasie załoga nie dostrzegła już na powierzchni wody M.
W pewnym momencie załoga usłyszała krzyk w odległości 30-40 m od jachtu i natychmiast żeglarz C. wystrzelił dalsze czerwone rakiety, oświetlając z nimi powierzchnię wody, a S. wykonał ponowny zwrot w kierunku usłyszanego krzyku. Mimo poszukiwań tego rejonu nie zobaczono więcej M., ani nie słyszano żadnych krzyków.
Po upływie kilku minut zobaczono białą rakietę od strony Tolkmicka oraz światła pozycyjne zbliżającego się statku z tego kierunku.
W międzyczasie na jachcie zrzucono wszystkie żagle i jacht dryfowany przez wiatr osiadł na mieliźnie.
Zbliżającą się jednostką był statek ratowniczy “Koncha”, który wyszedł zaalarmowany czerwonymi rakietami strzelanymi przez załogę.
Po przybyciu na miejsce osiąścia na mieliznę jachtu Czeczena i po zorientowanie się w sytuacji, statek ratowniczy “Koncha” rozpoczął poszukiwania zaginionego M. w miejscu wskazanym przez członków jachtu.
Początkowo wyłowiono białą czapkę klubową M., a następnie koło ratunkowe wyrzucone przez członków jachtu.
Poszukiwania zaginionego trwały przez całą noc i zostały przerwane w godzinach rannych, po czym „Koncha” ściągnęła jacht Czeczena z mielizny.
W dniu 21 lipca 1960 r. około godz. 1900 zwłoki Zbigniewa M. zostały znalezione przy brzegu w odległości ok. 3 Mm na NE od portu pasażerskiego Krynica Morska.
Delegat Ministra Żeglugi, biorąc pod uwagę, że wypadek został spowodowany wyłącznie z powodu własnej nieostrożności denata, a akcja ratunkowa została przeprowadzona przez załogę jachtu Czeczena zgodnie z umiejętnościami niedoświadczonej młodocianej załogi, wyraził zgodę na umorzenie postępowania.
W tym stanie rzeczy, biorąc pod uwagę stanowisko Delegata Ministra Żeglugi uznającego winę Zbigniewa M. oraz brak zaniedbań ze strony załogi jachtu Czeczena, Izba Morska nie dopatrzyła się interesu publicznego w rozpatrywaniu tej sprawy i na zasadzie art. 23 p. 2 Ustawy o izbach morskich z dnia 1.12.61 r. postanowiła orzec jak w sentencji.
Orzeczenie o kosztach oparto o przepis art. 55 cytowanej ustawy.