Generał Zaruski, 1984, wypadnięcie za burtę i utonięcie bosmana, Port Jastarnia
(Orzeczenie Izby Morskiej w Gdyni z dnia 31.05.1984 r. —— WMG 28/84)
Jacht na postoju zimowym w porcie – Libacja alkoholowa na jachcie – Udział w niej licznych pracowników Ośrodka Szkolenia Morskiego LOK, w tym bosmana i mechanika z obsady jachtu – Brak reakcji kierownictwa Ośrodka na libację – Rozejście się większości jej uczestników – Wyjście bosmana z kabiny nawigacyjnej – Sprzątanie mesy przez mechanika i pozostałego pracownika Ośrodka, po czym opuszczenie przez nich jachtu – Niepowrócenie bosmana na noc do domu – Znalezienie jego czapki na wodzie = Wydobycie z wody zwłok bosmana przez nurków – Sekcja zwłok i stwierdzenie, że śmierć nastąpiła wskutek utonięcia – Zawartość alkoholu we krwi denata
TEZA
Kierownik Ośrodka Szkolenia Żeglarskiego w przypadku stwierdzenia libacji alkoholowej na jachcie stojącym przy nabrzeżu użytkowanym
przez Ośrodek obowiązany jest spowodować niezwłoczne jej zakończenie oraz wyciągnąć konsekwencje służbowe wobec uczestniczących w niej podległych mu pracowników.
- Przebieg wypadku
W dniu 06.02.1984 r. s/y Generał Zaruski (długość 25,34 m, szerokość 5,80 m, wysokość boczna 3,80 m, pojemność brutto 71 TR, amator – Liga Obrony Kraju – Zarząd Wojewódzki w Gdańsku), stał w porcie Jastarnia zacumowany przy nabrzeżu Ośrodka Szkolenia Morskiego LOK. Z uwagi na postój zimowy, takielunek na jachcie był częściowo zdemontowany, a relingi zdjęte. Pokład jachtu od strony wody osłaniało jedynie stałe nadburcie o wysokości 40 cm. W tym okresie jacht miał obsadę składającą się tylko z bosmana (lat 50, wykształcenie technik-chemik, instruktor żeglarstwa w latach 1976—1983 w OSM LOK w Jastarni, a w sezonie letnim oficer na jachtach, na tym stanowisku od 01.09.1983 r.) oraz mechanika (lat 53, wykształcenie podstawowe, od 1959 r. jako mechanik w OSM LOK w Jastarni, na tym jachcie od 7 lat).
W powyższym dniu Komendant Ośrodka (lat 53, oficer PMH), którego zastępcą obok głównej księgowej był wymieniony bosman, udał się w godzinach porannych do Gdyni w celu zakupu sprzętu żeglarskiego.
Około godz. 1300 na jachcie zebrali się w. bosman, mechanik oraz czterej inni pracownicy Ośrodka, złożyli się na 1 litr wódki, a po jej zakupieniu przez dozorcę pili ją wszyscy, następnie wspólnie z główną księgową i księgową materiałową, przybyłymi na jacht. Komendant Ośrodka po powrocie z Gdyni nie zareagował na libację odbywająca się na jachcie. Wywołał z niej dwie osoby do pomocy przy wyładowywaniu sprzętu żeglarskiego z samochodu, po czym opuścił teren Ośrodka. Na jachcie kontynuowano picie alkoholu lecz w zmieniającym się składzie.
Towarzystwo opuściła główna księgowa i trzy inne osoby. Przybyło jednak czterech dalszych pracowników Ośrodka, z których jeden przyniósł butelkę wina, drugi dwie butelki 0,5 l wódki, zaś 3 butelki wódki o takiej samej pojemności zakupiono z pieniędzy pochodzących z kolejnej składki. Po godz. 1700 na ląd zeszła księgowa materiałowa będąca żoną bosmana i udała się do domu obok większości uczestników libacji. Na jachcie pozostali już tylko: bosman, mechanik i jeden z pracowników Ośrodka.
W tym czasie w Jastarni pogoda była następująca: wiatr SSW 6″B, temperatura powietrza +2″C, okresowe opady mżawki. Jacht połączony był z nabrzeżem za pomocą trapu obarierowanego z obydwu stron. Wysokość nabrzeża była równa wysokości lewego nadburcia jachtu. Pokład jachtu był śliski. Mechanik przewrócił się na nim doznając uszkodzenia łuku brwiowego.
Po godz. 17.30 bosman wyszedł z kabiny nawigacyjnej. Mechanik i pracownik Ośrodka zajęli się natomiast sprzątaniem mesy jachtu, a gdy je skończyli opuścili jacht, udając się do Jastarni. Nie zainteresowali się nieobecnością bosmana.
Następnego dnia w godzinach porannych żona bosmana poszukując męża, który nie powrócił do domu, udała się na jacht, gdzie dowiedziała się od mechanika, że mąż jej najprawdopodobniej opuścił jacht przed godz. 1800 dnia poprzedniego. Wszczęto poszukiwania bosmana na terenie całego Ośrodka.
Komendant Ośrodka po powrocie z wyjazdu służbowego, poinformowany około godz. 0830 o poszukiwaniach oraz o znalezieniu w wodzie, przy brzegu czapki zaginionego bosmana, powiadomił o powyższym Posterunek MO w Jastarni, Zarząd Wojewódzki LOK w Gdańsku oraz oficera operacyjnego Komendy Portu Hel, prosząc o przysłanie nurków w celu zbadania dna w pobliżu miejsca zacumowania jachtu.
Około godz. 1400 wszedł do portu w Jastarni okręt Marynarki Wojennej z ekipą nurków, którzy przystąpili do przeszukiwania dna w pobliżu jachtu. Około godz. 1520 odnaleziono zwłoki bosmana w wodzie, w odległości około 2 m od prawej burty jachtu, na wysokości śródokręcia. Denat był ubrany w kurtkę granatową z emblematem LOK-u, spodnie których rozporek był rozpięty i buty z cholewami. Na ręce miał zegarek, którego wskazówki zatrzymały się na godz. 0549.
Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała ostre rozdęcie płuc (rozedmę wodną), przekrwienie bierne narządów wewnętrznych i ostrą rozstrzeń serca. W wyniku sekcji biegły stwierdził, że bosman zmarł śmiercią gwałtowną, wskutek utonięcia. Badanie przez Zakład Medycyny Sądowej AMG krwi bosmana wykazało obecność alkoholu etylowego o stężeniu 1,99‰. Uczestnicy libacji na jachcie poprzedzającej wypadek zostali ukarani orzeczeniem Kolegium ds. Wykroczeń grzywnami za spożywanie alkoholu na terenie zakładu pracy oraz przez pracodawcę naganami z wpisaniem do akt osobowych i potrąceniem jednodniowego wynagrodzenia.
II. Ocena Izby Morskiej
- Libacja alkoholowa na jachcie – brak reakcji na nią kierownictwa Ośrodka.
W zbiorowym spożywaniu alkoholu na jachcie w godzinach pracy uczestniczyli prawie wszyscy etatowi pracownicy Ośrodka. Nie zabrakło wśród nich bosmana oraz głównej księgowej pełniących funkcje zastępców komendanta Ośrodka, a zatem zobowiązanych do nadzorowania pozostałych pracowników. Obowiązujące ustawodawstwo zakazuje spożywania alkoholu zarówno w czasie pracy, jak i na terenie zakładu pracy (art. 14 ust. 1 pkt 2 i ust. 3 ustawy z dnia 26.10.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi — Dz.U. Nr 32, poz. 230). Wszyscy pracownicy Ośrodka mieli pełną świadomość, że spożywanie alkoholu na terenie zakładu pracy stanowi wykroczenie i podstawę rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, gdyż podpisali pracodawcy stosowne oświadczenia.
Na jachcie spożyto co najmniej 7 butelek wódki po 0,5 l oraz butelkę wina, co w pełni uzasadnia określenie tego postępowania jako libacji alkoholowej, która nie powinna była ujść uwadze komendanta Ośrodka, gdyby w sposób prawidłowy wykonywał swoje obowiązki. Gdy przybył on na teren Ośrodka i wszedł na pokład jachtu, zajrzał do mesy sytuacja była oczywista i wymagała natychmiastowej energicznej reakcji komendanta. Nie podjął on jednak żadnych kroków w tym kierunku.
Tego rodzaju tolerancyjne zachowanie się osób zobowiązanych do nadzorowania przestrzegania dyscypliny w zakładzie pracy, zwłaszcza na terenie portów i na statkach, było już wielokrotnie przyczyną tragicznych wypadków morskich. Wyciąganie jednak odpowiednich konsekwencji wobec nich przekracza kompetencje Izby Morskiej.
- Stan zacumowania jachtu i warunki bezpiecznego poruszania się po pokładzie
Jacht był należycie zacumowany. Użyto dostateczną ilość cum i szpringów, co zapewniło właściwe dociągnięcie jachtu do nabrzeża. Trap był należycie, z obu stron, obarierowany. Stworzono warunki bezpiecznego postoju i komunikacji z lądem. Zdjęcie na okres zimowego postoju obarierowania umocowanego na stałym nadburciu w czasie eksploatacji jachtu — nie budzi zastrzeżeń.
Z zebranego materiału dowodowego wynika, że falowanie w porcie w którym stał jacht nie wystąpiło. Dla osób poruszających się po pokładzie jachtu, pozbawionym obarierowania, pewne zagrożenie stwarzała jego śliskość spowodowana opadami mżawki w stosunkowo niskiej temperaturze powietrza. Należało zatem zachować ostrożność i wzmóc uwagę.
- Przyczyna wypadku
Bosman poniósł śmierć przez utonięcie po wypadnięciu za burtę z pokładu jachtu, znajdując się w stanie nietrzeźwości. Wskazuje na to wynik sekcji zwłok, miejsce w którym znaleziono i wydobyto zwłoki, jak również zatrzymanie się wskazówek zegarka na godz. 0549. Z zeznań świadków wynika bowiem, że zakończenie libacji nastąpiło po godz. 1730. Okoliczności wypadnięcia za burtę nie dało się ustalić wobec braku świadków wypadku. Nie można wykluczyć, że nastąpiła ona gdy załatwiał potrzebę fizjologiczną, na co wskazuje rozpięty rozporek spodni oraz miejsce znalezienia i ułożenia zwłok. Badanie krwi denata wykazało, że znajdował się on pod dość znacznym wpływem alkoholu, co ograniczało jego sprawność fizyczną i przy mokrym, śliskim pokładzie
mogło spowodować wypadnięcie za burtę jachtu. Zwłoki bosmana znaleziono w odległości 2 m od prawej burty, na wysokości śródokręcia jachtu, co zdaje się świadczyć o tym, że po wpadnięciu do wody nie podjął on próby ratowania się lub, że szok termiczny wywołany wpadnięciem do wody spowodował natychmiastowe utonięcie przez zachłyśnięcie się woda.
- Postępowanie po wypadku
Postępowanie komendanta Ośrodka po stwierdzeniu nieobecności bosmana nie nasunęło zastrzeżeń. Podjął on wszystkie niezbędne czynności do jego odnalezienia. Zwłaszcza zaś powiadomił jednostki właściwe do wszczęcia poszukiwań na i pod powierzchnią wody w porcie.
- Postępowanie Zarządu Wojewódzkiego LOK w Gdańsku
Tragiczny wypadek bosmana — poprzedzony alkoholową libacją pracowników OSM LOK w Jastarni na jachcie Generał Zaruski powinien był spowodować podjęcie przez Zarząd Wojewódzki LOK w Gdańsku, jako pracodawcę, radykalnych kroków zmierzających do poprawy dyscypliny pracy w wymienionym Ośrodku, zwłaszcza przeciwdziałających alkoholizmowi.
Zarząd Wojewódzki LOK w Gdańsku ograniczył swoje poczynania w tym zakresie do udzielenia pracownikom Ośrodka nagan z wpisaniem do akt osobowych i potrącenia dniówki. Działania te należy uznać za niewystarczające z uwagi na ustalone w niniejszej sprawie okoliczności dotyczące libacji alkoholowej i wiążącej się z tym śmierci bosmana, a także z uwagi na rozmiary alkoholizmu w skali krajowej.
III. Orzeczenie Izby Morskiej
Izba Morska w Gdyni orzekła, że:
- Przyczyną śmiertelnego wypadku bosmana s/y Generał Zaruski w dniu 06.02.1984 r., między godz. 1730 a 1750, podczas postoju jachtu lewą burtą przy nabrzeżu w porcie Jastarnia było utonięcie ww. znajdującego się w stanie nietrzeźwości (1,99 ‰ alkoholu we krwi) po wypadnięciu za burtę z pokładu jachtu, w bliżej nie ustalonych okolicznościach.
- Postępowanie kierownika Ośrodka Szkolenia Morskiego LOK w Jastarni po stwierdzeniu nieobecności banana nie nasuwa zastrzeżeń.